Ta strona korzysta z cookies, czyli niewielkich plików zapisywanych w Twoim urządzeniu - dowiedz się więcej rozumiem

Narzedzia

Siła Natury

Błędni Rycerze, czyli Dorosłe Dzieci Alkoholików

Błędni Rycerze, czyli Dorosłe Dzieci Alkoholików [1]

W pracy zawodowej co jakiś czas przychodzi mi odpowiadać na pytanie: „Kim jest DDA”? Nasuwa mi się jedna tylko odpowiedź: Dorosłe Dziecko Alkoholika jest z jednej strony żelaznym rycerzem  w pancernej zbroi o poranionym sercu jak opisuje K. Bosowska a z drugiej strony  dorosłym dzieckiem, któremu nie było dane przeżyć prawdziwie dzieciństwa w miłości i akceptacji. Wbrew pozorom takich twardych i pozornie pewnych siebie osób spotykam na co dzień bardzo często. Poznawali życie w okresie, który miał być dla nich czasem zabawy, nauki, beztroski, schronieniem w rodzinie. Już wtedy byli „jakby” dorośli, nauczeni zasad rodzinnego współżycia zapewniającego przetrwanie. Pozbawieni przez alkoholizm rodziców wartości, norm, nierzadko poczucia bezpieczeństwa. Towarzyszące im na co dzień poczucie wstydu, kształtowało w nich chroniący na pozór system iluzji i zaprzeczeń: nie mów, nie czuj, nie ufaj.

Poczucie krzywdy jakiej doznaje dziecko w rodzinie obarczonej problemem alkoholowym jest tym trudniejsze, gdyż wokół niego kształtuje się specyficzna formacja psychiczna, bolesna pułapka zamykająca człowieka na wiele lat[2]. Poczucie krzywdy rozumiane jako złożony stan psychiczny, może być przeżyciem krótkotrwałym, incydentalnym i przemijającym jeżeli jednak doświadczenie to nabiera wagi, utrwala się i przede wszystkim zaczyna mieć wpływ na dalsze życie człowieka, należy  wówczas zbadać głębiej jego zawartość. J. Mellibruda zwraca uwagę na trzy perspektywy z których należy analizować funkcjonowanie psychiczne człowieka. Wskazuje jako pierwszą emocjonalną, czyli tą która ukazuje człowieka jako osobę odczuwającą różne stany np. smutek radość, ból, zaufanie, sympatię, rozczarowanie, itp. Ta zdolność jest miedzy innymi  gwarantem zdrowia psychicznego. W sytuacji odczuwania przez osobę przewlekłej krzywdy życie jej zostaje zdominowane przez cierpienie, pojawiają się mechanizmy obronne. Druga perspektywa którą wymienia autor przejawia się w formie samo sprawczości osoby, jej siły  do samostanowienia i wywierania wpływu zarówno na otaczający ją świat jak i na samego siebie. W sytuacji patologicznej jaką jest przeżywanie krzywdy człowiek traci tą zdolność wywierania wpływu na własne życie, kontrolę tego co się dzieje jak również obrony przed zagrożeniem. Pojawia się równolegle obok cierpienia poczucie bezsilności w efekcie czego powstaje bezradność wobec negatywnych doznań cierpienia i zagrożenia. Pragnienie posiadania „pewnego trwałego układu odniesienia” należy to rozumieć jako pragnienie własnego obrazu życia w tym zbioru pewnych dopuszczalnych zachowań, sądów, norm i odczuć, które pozwalają uporządkować własną orientację w świecie i egzystencję w nim osoby co tworzy trzecią perspektywę. W rozumieniu tych trzech perspektyw których fundamentem jest kilka elementów np. wiara w trwałość związków ze szczególnie ważnymi i bliskimi osobami, pozytywne oczekiwania wobec nich, realizacja pewnych wartości, spełnienie pewnych oczekiwań np. poczucia bezpieczeństwa, miłości itd. Dzięki czemu odczuwalne staje się subiektywne poczucie kontroli nad własnym życiem, samorealizacja, przewidywalność. Dziecko w procesie rozwoju doznające nieadekwatnej krzywdy ze strony alkoholika nie radzi sobie. Sytuacja krzywdy burzy porządek, zarówno fizyczny przy karach cielesnych jak również psychicznej tożsamości, gdy naruszone zostaną ważne elementy własnego Ja i związków z osobami znaczącymi jakimi są rodzice.  Dochodzi do silnych odczuć doznawanej niesprawiedliwości, załamania norm i zasad moralnych jak i społecznych. [3] Poczucie przeżywającej krzywdy z przeszłości jest jak zmora, jak niezagojona rana-blizna niestety bolesna przez całe dorosłe życie. Autor określa to zjawisko „pułapką niewybaczonej krzywdy”, która może wracać do osoby przez całe życie, w postaci myśli, odczuć w różnych życiowych sytuacjach. Przebaczenie często jest jedyną słuszną drogą, o ile osoba ma świadomość przeżywanych krzywd. Takie przebaczenie kojarzy się z możliwością uwolnienia się od cierpienia i pretensji ukrytych bardzo często głęboko, często nieświadomych. Sens i treść przebaczenia wykracza jak twierdzą specjaliści (terapeuci) poza zdroworozsądkowe skojarzenia. W brew pozorom prosta zasada, iż aby się od czegoś uwolnić należy się z tym zmierzyć. Słyszę nierzadko przecież ja nie mam problemu z uzależnieniem.

 

[1] K. Bosowska: Zakuci w kajdany, Wyd. WAM, Kraków 2010r.

[2] J. Mellibruda: Pułapka nie wybaczonej krzywdy, Instytut Psychologii Zdrowia i Trzeźwości, Warszawa 1995r.

[3] J. Mellibruda, str. 10